W tej chwili, możemy powiedzieć, że większość z nas ma niską samoocenę. Wiecznie coś się nam w nas nie podoba. Zbyt wystający brzuch, za grube nogi, za głupia, za bardzo smutna, mogę wymieniać w nieskończoność, ale po co skoro wszyscy dobrze wiemy, że nikt nie jest idealny. Mimo naszych wad większość nas akceptuje (jeśli nie, to są idiotami). Nasi przyjaciele i nasza rodzina akceptuje nas w 100% z czego niestety często nie zdajemy sobie sprawy.  Ale tak jest. Zawsze czujesz się dziwnie albo nie wierzysz jeśli mama czy babcia powie Ci, że jesteś piękna/piękny. A takie komplementy oznaczają akceptacje. Nieważne jak wyglądasz oni zawsze uważają, że wyglądasz dobrze. Dla nich jesteś skarbem który jest idealny. Ale mimo to i tak wiecznie nam coś nie pasuje. Nawet jeśli akurat nic nie jest źle to i tak zawsze znajdziesz coś złego. Przecież zawsze się coś znajdzie, prawda? 
Po co nam dobra samoocena? Z czego większość ludzi nie zdaje sobie sprawy? Z tego, że nasza opina o nas samych jest bardzo ważna i ona odbija się na naszym życiu. Niestety. Pamiętajmy, jesteśmy tylko ludźmi. Każdy popełnia błędy, a ja chcę wam uświadomić, że zaakceptowanie siebie nie jest takie trudne jak mogłoby się wydawać. Co robią ludzie sukcesu, gdy ktoś ich chwali? To proste, dziękują.  A co robimy my? "Ehh, nie, wyglądam w tym brzydko" , "Nie, tak naprawdę to ja nie potrafię, to tylko przypadek, że mi się udało". Dlaczego to robimy? Dlaczego nie możemy po prostu podziękować? 



Co to jest zdrowa samoocena?
  • poczucie pewności, że potrafimy myśleć, umiemy stawić czoło podstawowym życiowym wyzwaniom
  • przekonanie, że mamy prawo do szczęścia  i powodzenia , że jesteśmy wartościowi oraz zasługujemy na zaspokojenie swoich potrzeb czy pragnień, osiąganie tego, co dla nas ważne, a także cieszenie się owocami swoich wysiłków.
  • zaufanie do własnego umysłu. 
Jeżeli siebie nie szanuje i toleruje brak grzeczności, a wyrządzanie mi krzywdy traktuje jako rzecz oczywistą - sygnalizuje to w nieświadomy sposób i niektórzy traktują mnie zgodnie z tym co o sobie myślę. 

Do czego nam dobra samoocena? 
  • wnosi ona znaczny wkład w proces życia
  • jest niezbędna do normalnego i zdrowego rozwoju
  • jest wartością służącą przetrwaniu
Ludzie o wysokiej samoocenie też mogą upadać pod ciężarem problemów, ale szybciej się podnoszą. 

Posiadać wysoką samoocenę, to mieć pewność, że dorasta się do wymagań życia. Aby móc optymalnie realizować swoje możliwości musimy ufać sobie. Duma jest emocjonalną nagrodą za osiągnięcia. Nie jest wadą, którą należy zwalczać, ale wartością, do której należy dążyć.

Na czym polega wysokie poczucie własnej wartości?
  • w sposobie mówienia i poruszania się, który ujawnia radość z faktu, że żyjemy
  • w łatwości mówienia o swoich osiągnięciach i niepowodzeniach z prostotą i uczciwością,  ponieważ pozostajemy w przyjaznej relacji z faktami
  • w łatwości przyjmowania i wyrażania komplementów, ciepłych uczuć i wdzięczności 
  • w otwartości na krytykę  i swobodzie przyznawania się do błędów, ponieważ wysoka samoocena nie wiąże się z postrzeganiem siebie jako "doskonałego"
  • w łatwości i spontaniczności wypowiedzi oraz gestów, co oznacza, że żyjemy w zgodzie z sobą
  • w harmonii między tym, co mówimy, czynimy, jak wyglądamy, jak poruszamy się, jak brzmi nasz głos
  • w postawie otwartości i ciekawości wobec nowych idei, nowych doświadczeń, nowych możliwości życiowych
  • w fakcie, że uczucia lęku czy niepewności, nawet jeśli się pojawiają, nie onieśmielają i nie obezwładniają nas, ponieważ ich zaakceptowanie, zapanowanie nad nimi i wzniesienie się ponad nie rzadko wydaje się niemożliwe
  • w umiejętności śmiania się z humorystycznych aspektów życia swojego i innych
  • w elastycznym reagowaniu na sytuacje i wyzwania, ponieważ mamy zaufanie do własnego umysłu i nie uważamy, że nasze życie jest z góry przesądzone lub skazane na klęskę
  • w łatwości asertywnego zachowania oraz akceptowania asertywności innych
  • w umiejętności  zachowania harmonii i godności w obliczu stresu
Życie na luzie wskazuje, że nie ukrywamy się przed sobą, pozostajemy  w zgodzie z tym, kim jesteśmy. Nasze relacje z ludźmi odzwierciedlają nasze relacje z samym sobą. Gdy uznajemy siebie za miernych, słabych, tchórzliwych i nieudolnych, nasze zachowanie stanie się odzwierciedleniem tych cech. Poczucie własnej wartości jest wewnętrznym doświadczeniem, Spoczywa w samym centrum ludzkiego istnienia. Jest tym, co sam o sobie myślę i czuję - nie tym, co o mnie myślą i czują inni. Podstawowe źródło samooceny tkwi i może być tylko wewnątrz nas - w tym, co robimy, nie w tym co robią inni.
Zadaj sobie pytanie : co mogę zrobić dzisiaj, by podnieść poziom swojej samooceny?

ĆWICZENIE:
Codziennie rano (przez dwa tygodnie) stań przed lustrem (najlepiej nago) i przyglądaj się sobie. Zwróć uwagę na to co ci się w sobie podoba a co nie. Powtarzaj sobie przez 2-3 minuty : "pomimo defektów i niedoskonałości akceptuje siebie bez zastrzeżeń i całkowicie" , wsłuchaj się w te słowa. W pełni doświadcz tych słów. Powidz : "Taki jestem. Nie kwestionuję tego faktu. Akceptuje go".

Fakt to fakt; jest to, co jest; jeżeli uczucie istnieje, to istnieje.

Branie odpowiedzialności za własne szczęście ma wielką moc. Pozwala wziąć życie we własne ręce.






Pieprz wszystko, co Cię otacza, dziś zrób to na co masz ochotę. Bądź sobą i nie zwracaj uwagi na ludzi, którzy nie wiedzą co to jest bezgraniczne szczęście. Rób co chcesz i daj się ponieść.


Witajcie! Celem dzisiejszego wpisu jest nadzieja, że mogę w moim życiu zrobić coś dobrego. O ile to komukolwiek może pomóc. Postanowiłam opowiedzieć Wam moją historię, która jeszcze do niedawna była według mnie żałosna, ale pomyślałam, że ta zwykła smutna opowieść może komuś pomóc. Nieważne co przeszliście co robicie i kim jesteście. Najważniejsza jest Wasza chęć zmiany na leprze. Uwierzcie mi możecie być szczęśliwi!

Szczerze mówiąc nie wiem dokładnie jak mogę wnieść coś do Waszego życia skoro Was nie znam i nawet nie wiem czy ktokolwiek natrafi na tego posta! Ale jestem osobą która pragnie pomagać, która nie chce by inni tracili wiarę w szczęście. Nieważne jak beznadziejny może Wam się wydawać ten wpis. Ale chce dobrze. Może moja osoba będzie motywacją, może pomyślicie sobie, że jestem gówniara która nie ma pojęcia o życiu. Ale pamiętajcie szczęśliwe życie jest możliwe!

Wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy jak ciężką chorobą jest depresja. Większość nawet nie chce zrozumieć tej choroby. Ale jeśli chodzi o rodzinę, o najbliższych to naprawdę, nieważne jak się zachowują, (bo podczas takiego stanu człowiek jest nieprzewidywalny) oni naprawdę to przeżywają. Jest im ciężko i nie potrafią tego zrozumieć. 
Jeśli chodzi o mój przypadek, moja rodzina po około roku choroby zrozumiała, że byłam chora. Każdy miał swoją wersje powodu choroby, z czego żadna wersja nie zbliżała się do prawdy. 
Depresja trwała ponad dwa lata. Wcześniej pojawiały się zmiany nastroju, co było dopiero początkiem. Jako mała dziewczynka nie miałam koleżanek co wpłynęło na mój późniejszy stan. Otaczali mnie znajomi z problemami. Autoagresja, przygnębienie, niska samoocena, myśli samobójcze. Stałam się taka jak oni. Albo gorsza.
Nieustannie towarzyszył mi smutek i strach. Czułam się niewystraczająco dobra, wiecznie sama, brzydka i głupia. Byłam przekonana, że zasługuje na takie życie ponieważ jestem złym człowiekiem. Po długich miesiącach przebywania sam na sam z okrutnymi myślami postanowiłam, że muszę o tym komuś powiedzieć. Niestety wypadło na moją jedyną przyjaciółkę. Przekonała mnie, bym zadzwoniła do telefonu zaufania po jakąkolwiek radę. Gdy już się dodzwoniłam powiedziałam, że mam myśli samobójcze. W momencie gdy kobieta spytała mnie,dlaczego?  Nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie. Nie znałam siebie. Nie rozumiałam swoich uczuć i tego, że przepełnia mnie ból i strach. Nie powiedziałam nic. Rozłączyłam się. Po około miesiącu, do domu przyjechała policja. Rozmawiali z rodzicami, powiedzieli, że tam dzwoniłam i co powiedziałam tej kobiecie. Rodzice skierowali mnie do psychologa. Miałam nadzieję, że wizyty sprawią, że poczuje się lepiej. Ale moja nadzieja zniknęła po trzech wizytach. Próbowałam popełnić samobójstwo. Nie udało się, więc po tygodniu spędzonym w szpitalu skierowali mnie na oddział psychiatryczny w Szczecinie. Spędziłam tam dwanaście dni, po czym zostałam wypisana na żądanie po godzinach płaczu do telefonu i tłumaczeniu jak jest tam źle. Kontynuowałam leczenie u psychologa i psychiatry. W kilku momentach czułam się lepiej,ale tylko chwilowo. Po kolejnych miesiącach po raz kolejny podjęłam próbę. Jednak udało mi się obejść bez konsekwencji tej decyzji. Dalsze miesiące wyglądały tak samo. Bałam się chodzić do szkoły, bo dzieciaki komentowały moje blizny od samookaleczeń. Odbiło się to na moich ocenach, które i tak nigdy nie były wystarczająco dobre. Byłam tą głupią. Tą gorszą i dziwną. Na nowy rok postanowiłam, że dalej tak być nie może. Zaczęłam starać się bardziej. Czułam się odrobinę lepiej. Zdecydowałam się na hospitalizacje na oddział psychiatryczny lecz w Poznaniu. Stwierdziłam, że to moja ostatnia szansa. Że jeśli tam mi nie pomogą, to już nic mi nie pomoże. Wchodząc na oddział poczułam ulgę, że to miejsce wygląda sto razy lepiej niż w Szczecinie. Przez pierwszy tydzień pobytu, byłam przerażona i chciałam wrócić do domu. Po około dwóch tygodniach  oswoiłam się z tym miejscem. Zaczęłam rozmawiać z pacjentami. Dołączyłam na grupę terapełtyczną. I zajęcia relaksacyjne.Dzięki czemu mój kontakt z pacjentami polepszał się. Mój stan zaczął gwałtownie się zmieniać. W jednej chwili czułam się dobrze a kilka minut później płakałam, że chce się zabić. Wahania nastroju nie ustępowały. Pojawiały się ataki paniki, zwiększenie dawki leków spanie na korytarzu pod stałą opieką. Bałam się, że zostanę sama, że sobie nie poradzę. Chciałam pomagać innym ale nie wiedziałam jak, przez co ataki były coraz częstsze i mocniejsze. Czułam się jakbym stała pomiędzy dobrem a złem i nie wiedziała w którą stronę pójść. Nie potrafiłam mówić innym co czuje. Bałam się, że jeśli powiem jak jest to bliskie mi osoby odejdą. Co nie było prawdą. Udowodnili mi, że mimo wszystko chcą mi pomóc, że chcą dla mnie dobrze i że będą mnie wspierać. Podczas nudnych dni spędzanych na oddziale szukaliśmy wszelkich sposobów by czas szybciej mijał. Graliśmy w gry, rozwiązywaliśmy krzyżówki, poznawaliśmy się coraz bardziej. Powstawały nowe więzi. Witaliśmy nowych pacjentów i wspieraliśmy się. Zaczęłam czytać książki psychologiczne. Zaczęłam poznawać siebie i swoje zainteresowania. Przed pobytem w szpitalu nie potrafiłam znaleźć sobie zajęcia. Nic nie sprawiało mi przyjemności. Tam to się zmieniło. Byłam tą która wiecznie robi notatki. Która ma słowotoki. Zmieniłam się. Zaczęłam wierzyć w szczęście, postrzegać życie jako piękne. Chodź wydawało się to dziwne kiedy chodząc po psychiatryku mówiłam każdemu, że życie jest piękne. Po dwóch miesiącach spędzonych w szpitalu, wróciłam do domu szczęśliwa. Pomimo smutnej atmosfery w domu, pomimo złych wspomnień wszyscy daliśmy sobie radę. Jedynie kontakt z moim tatą został pod znakiem zapytania tak jak przed szpitalem. Pomimo terapii rodzinnej, kontakt z Nim się nie polepszył. Ale to nie wpłynęło na mój dobry nastrój. Przepełniała mnie ciekawość świata i poczucie nieograniczonych możliwości. Jestem pozytywna, energiczna i lekka.
Przedtem zadawałam sobie pytanie ''Co jeśli dla innych będę nikim?'' Teraz,to pytanie nie jest ważne. Teraz ważne jest jak się czuję ja i moi bliscy. Nie myślę o przyszłości. Żyję tu i teraz. Aktualne myśli są na poziomie pozytywizmu. Kiedyś tego nie było. Kiedyś mój uśmiech nie był tak szczery jak teraz, nie było bezgranicznej radości z życia. Wtedy było tylko NIC. Teraz jest ŻYCIE. 

Jakie zmiany dostrzegłam po terapii:

  • Pokonałam strach przyszłością
  • Zaczęłam czuć się mądra
  • Zaczęłam uznawać swoje uczucia i myśli za ważne
  • Stałam się bardziej asertywna
  • Pokochałam swoje ciało
  • Poznałam siebie, znam swoje wady i zalety
  • Jestem bardziej otwarta i odważna
  • Wyznaczyłam sobie cele
  • Mniej przejmuję się opinią innych
  • Zrozumiałam, że ważne jest to, co ja wiem a nie to, co wiedzą o mnie inni
  • Zaczęłam wierzyć, że sobie poradzę
  • Poprawiłam kontakt z mamą
  • Zaakceptowałam siebie
  • Uwierzyłam, że zasługuję na szczęście
  • Zaczęłam marzyc
  • Moja energia wróciła
  • Nie boje się zabierać głosu
  • Pokochałam życie
  • Nauczyłam się co oznacza prawdziwa przyjaźń
  • Zrozumiałam, że na świecie są dobrzy ludzie
  • Zaczęłam czuć się wystarczająco dobra
  • Jestem pozytywna
  • Zrozumiałam, że najpierw muszę uratować siebie, a potem innych
  • Staram się, by moje życie stało się odzwierciedleniem mojej wewnętrznej wizji tego co dobre
  • Doszło do mnie, że nie zostanę sama
  • Wiem do czego chcę dążyć i jak ma wyglądać moja przyszłość
  • Jestem szczęśliwa

Tą mało interesującą wypowiedzią, chcę Wam powiedzieć, żebyście się nie poddawali. Żebyście walczyli o swoje szczęście. Każdemu z nas może się udać. Wszyscy w pogoni za szczęściem mamy równe szanse! Każdy z Was jest niesamowity. Każdy ma w sobie ducha walki, który nie pozwala Wam się poddać nawet jeśli jest głęboko ukryty! Wierzę w Was! Wierzę, że się nie poddacie. Że nie będziecie nawet próbować się poddać tak jak ja kiedyś. Pamiętajcie, życie jest piękne! Nie jest bajką ale ma swoje pozytywne aspekty, które musimy dostrzec. Nie musicie czytać miliona książek o tym, jak być szczęśliwym. Po prostu spójrzcie, co Was otacza. Każdy przedmiot, każdy budynek i samochód został stworzony przez człowieka. Więc dlaczego Nam miałoby się nie udać? Dlaczego mielibyśmy być jako Ci gorsi? NIE! Jesteśmy ludźmi, wszyscy możemy osiągnąć to o czym marzymy! Jest tak wiele ludzi których mogę podawać jako przykłady tego, że człowiek może wszystko. Łukasz Jakubiak, Robert Rutkowski, Lindsey Stirling! Większość osób, które poznałam na oddziale D są moim wzorem do naśladowania. Są dla mnie bohaterami. Każdy z Nas może być czyimś bohaterem. Więc zrozum nie wolno Ci się poddać!


''DZIŚ, JEST NOWY RANEK!
DZIŚ, JEST NOWY DZIEŃ!
DZIŚ, ZACZYNA SIĘ NOWE ŻYCIE!
CZUJE SIĘ WSPANIALE!
JESTEM PEŁNA ENERGII!
JESTEM GOTOWA PODBIĆ ŚWIAT!''

Ciesz chwilą! Ciesz się ze wspaniałego dnia, ze wschodu słońca! Ciesz się z drobiazgów. Te pierdoły dają naszemu życiu sens!

Jeśli ktoś z Was potrzebuje rozmowy, wsparcia czy rady jestem do waszej dyspozycji! Nawet jeśli jestem mało doświadczoną osobą i moje rady mogą być beznadziejne, to pamiętajcie, że chce dobrze. 






Nie jesteście sami, pamiętajcie o tym! Jestem Ciekawa waszej opinii na temat mojej wypowiedzi. Śmiało piszcie komentarze, zadawajcie pytania.   Dla osób które chcą się wygadać podaję email : emila.rawluszewicz@gmail.com 


ŚWIAT STOI PRZED TOBĄ OTWOREM! 
 
Witajcie (jeśli w ogóle ktoś to czyta). dość długo tu się nie pojawiałam. Ze względu na wyjazdy i różne inne sytuacje. Ale postanowiłam wrócić! Moje "wakacje" się niestety już skończyły. Ponieważ został miesiąc leniuchowania zdecydowałam się w końcu za coś zabrać. Posty są jednym z tych postanowień.

W tym poście, chciałam poruszyć temat pomagania. Dlaczego? Jakiś czas temu dołączyłam do akcji "POMOC MIERZONA KILOMETRAMI"  Do czego zmierzam, chce powiedzieć że akcje typu Ta o której wspomniałam są bardzo proste, nie wymagają od nas jakiegoś większego wysiłku ani dodatkowych wydatków. Co też sprawia że kiedy mamy świadomość, że komuś pomagamy, rośnie w nas poczucie, że robimy coś dobrego, że jesteśmy dobrymi ludźmi. Pomimo, że słowo ''kilometry'' może kogoś przerażać. Ale przecież każdy z nas chociaż trochę się rusza. Możesz zbierać kilometry na zwykłym spacerze, przecież nikt ni powiedział, że od razu musisz robić kilkukilometrowe spacery. Możesz mierzyć kilometry podczas chodzenia po galerii handlowej, albo po domu, podczas spaceru z psem, jest tak wiele możliwości które dają tak wiele a nic nie kosztują. Jeśli pragniesz zacząć prowadzić aktywny tryb życia a słabo Ci to wychodzi, to ta akcja może być dodatkową motywacją. Zawsze będzie to korzyść dla Ciebie i innych. Cóż bardziej motywuje do działania jak nie pomoc innym i myśl o pomocy sobie.  Zawsze warto spróbować! Zawsze możesz kogoś ocalić. Ja już zaczęłam, pora na Ciebie! Wystarczy pobrać aplikacje "Endomondo" i dołączyć do akcji. Ja mierzę kilometry podczas długich spacerów, jazdy na rowerze, podczas każdego ruchu. A Ty jak pomagasz?


"Jeśli myślisz, że jesteś pokonany to jesteś.
Jeśli myślisz, że nie śmiesz to nie śmiesz.
Jeśli chciałbyś zwyciężyć, ale myślisz, że nie umiesz,
To prawie pewne, że tego nie dokonasz. że tego nie dokonasz. że tego nie dokonasz.
Jeżeli myślisz, że przegrasz, to już przegrałeś,
Ponieważ ze świata to odkrywamy.
Sukces zaczyna się od woli sukcesu
A wszystko to tkwi w stanie Umysłu.
Jeśli myślisz, że inni są lepsi, to są.
Żebyś się wzbił, twoje myśli muszą szybować.

Musisz być pewny siebie, zanim 
Kiedykolwiek zdobędziesz jakąś nagrodę.
Życiowe bitwy nie zawsze wygrywa
Silniejszy czy szybszy przeciwnik,
Prędzej czy później tym, kto wygrywa
Jest ten, kto myśli, że potrafi ". Walter D. Wintle




"Afirmacja życia, szczęście, rozwój i wolność mają swoje źródło we własnej zdolności kochania, to znaczy w trosce, szacunku, odpowiedzialności i poznaniu. Na to, aby być kochanym i kochać samemu, trzeba odwagi, uznania pewnych wartości za godne najwyższego zainteresowania oraz wytrwałości w ich kultywowaniu. Kochać oznacza powierzyć się komuś bez żadnych zastrzeżeń, oddać się całkowicie w nadziei, że nasza miłość wywoła miłość człowieka, którego kochamy. Miłość jest aktywnością; jeżeli kocham, jestem w stanie ciągłego zainteresowania przedmiotem mojej miłości, ale nie tylko nim lub nią".









'' Ocknij się! Zacznij żyć, dławić się szczęściem. Bądź niepokorny, przemądrzały, uparty czy niekonsekwentny ale zawsze autentyczny. Naucz się krzyczeć, walczyć i być na przekór wszystkiemu. Nie licz na przypadkowe szczęście, nie odkładaj uśmiechu na później. Wstawaj po każdej porażce i zaczynaj na nowo. Nie odpuszczaj, bądź asertywny, idź własną ścieżką, kolekcjonuj osobiste marzenia. Ryzykuj, napisz bestseller, puszczaj papierowe łódki albo zobacz Mount Everest pod warunkiem, że zrobisz to z miłości. Nie powstrzymuj emocji, tylko się nimi delektuj. Tocz boje i nie daj mu odejść. To najlepszy czas, bo skąd pewność, że jutro nadejdzie? ''



''Tylko ten, kto nic nie robi, nie błądzi. Jeśli dokądś zmierzamy, na pewno nie raz się potkniemy, czasem upadniemy. A wtedy mamy wybór: albo leżeć i bez końca rozpamiętywać, że nam nie wyszło, albo podnieść się i potraktować porażkę jako bolesną, ale cenną lekcje. Kwaśny lecz zasobny w witaminy owoc. Życie bez porażek nie jest możliwe, jednak z cytryn można przecież zrobić lemoniadę.''


'' Gdyby Ci nikt nie powiedział, że nie będąc kochanym, jest się nieszczęśliwym. Jeszcze jedno złudzenie: że zewnętrzne zdarzenia lub inni ludzie mogą Cię zranić. Nie mogą. To Ty im dajesz taką władze nad Tobą. ''



'' Żyjemy dzięki temu co otrzymujemy, nadajemy znaczenie naszemu życiu tym, co dajemy. ''


'' Kiedy widzimy, że uznawane przez nas normy zaczynają prowadzić ku autodestrukcji, natszedł czas, by je zakwestionować! ''


''Nie możesz kupić szczęścia, wolności, bliskości ani poczucia bezpieczeństwa, musisz zbudować to w sobie''


'' Lubie siebie i lubię innych ludzi. Szanuje siebie i innych ludzi. To daje mi cudowne poczucie równowagi, ładu, spokoju i siły.''







''Nie możesz się poddać dopóki nie spróbujesz
Nie możesz żyć dopóki nie umrzesz
Nie nauczysz się mówić prawdy
Dopóki nie nauczysz się kłamać

Nie możesz oddychać dopóki się nie udusisz
Musisz śmiać się, kiedy to z ciebie żartują
Nic nie tak jak pogrzeb nie sprawi byś poczuł się 
żywy''







Opowiem wam pewną historię.
Poznałam osobę, która jest bardzo wrażliwa. 
Nigdy nie mówi, że jest szczęśliwa. Ma niską
samoocenę, chodź ludzie, przyjaciele uważają ją za 
dobrego człowieka, z dobrą duszą i dobrym wyglądem.
Był człowiekiem który potrzebuje bliskości drugiego 
człowieka, ale przyjaźń mu nie wystarczyła. Kiedy poznał 
wyjątkową dziewczynę i się zakochał a jego miłość była 
odwzajemniona, on mówił, że jest szczęśliwy. Był szczęśliwy 
tylko dlatego, że kogoś miał. Wiecznie jej powtarzał, że jest 
szczęśliwy, bo ma ją. Ale w momencie gdy ona odchodzi, on 
przestaje sobie radzić. Nie chce nic robić, jest załamany. 
Nie wie co robić.

W tym (prawdopodobnie bezsensownym) tekście, mam na 
myśli ludzi którzy czują się bezradni w momencie gdy tracą 
bliską osobę. Mówiąc, że jesteśmy szczęśliwi bo kogoś 
mamy, dajemy świadomość tej drugiej osobie, że bez niej 
byliśmy nieszczęśliwi i ,że bez niej będziemy nieszczęśliwi. 
Ale trzeba tez pomyśleć o tym co będzie po tym. Co jeśli 
nam nie wyjdzie? Co wtedy? Będziemy się użalać nad sobą 
przez resztę naszych dni? Nie. Możemy czuć się bezradni. Ale
świat się na tej osobie nie kończy. Jak to mówią ''tego 
kwiatu jest pół światu''. Na świecie jest ponad 7 miliardów 
ludzi. Więc dlaczego nasz świat ma się skończyć n tej jednej 
osobie? Skoro radziliśmy sobie w przeszłości, bez niej to 
czemu mielibyśmy teraz nie dać rady? 


''Szczęścia nie mierzy się latami, tylko chwilami''

Więc co planujesz dalej? Pomyśl o tym, to Twoje życie. Tylko
Ty decydujesz jak wszystko się potoczy. Nie bój się
poznawania nowych ludzi tylko dlatego, że kilka osób Cię
zraniło. Świat jest pełen wspaniałych ludzi. Ty widocznie 
trafiłeś nie na tych co trzeba.












"Po prostu otwórz oczy I zobacz, życie jest piękne!"




Masz chwilę zwątpienia? Nie wiesz co masz robić? Nie ma na to dokładnego lekarstwa ale dam kilka przykładów które mogą Ci pomóc uwierzyć że dasz sobie radę.  Te złe chwile są ulotne.  Ale potrafią pojawiać sie często.  Nie każdy potrafi sobie z nimi radzić.  Niektórzy potrzebują bliskiej osoby a innym wystarczy przeczytać motywujący cytat albo zobaczyć zdjęcie.  Ale pamiętaj, na wszystko jest sposób.  Tylko trzeba znaleźć swój własny i niezawodny.  Ja nie do tej pory nie znalazłam swojego sposobu.  Ale czasem potrafię poprawić swój stan zwykłymi drobiazgami. Napisze niektóre sposoby które na mnie działają. 
- Żywa, rytmiczna muzyka.  Często sprawia, że zaczynam tańczyć i śpiewać. 
- Chwila odpoczynku, leżenie na podłodze i słuchanie muzyki klasycznej, spokojnej.  
-Wyobrażanie sobie przyszłości (tej dobrej). 
-Planowanie dnia,  obiadu na następny dzień. 
-Rysowanie,  kolorowanie. 
-Sport.
-Zabawa z siostrą,  psem.
-Rozmowa z przyjaciółka/przyjacielem. 
-Sen.
-Sprzątanie (rzadko ale działa).
-Czytanie. 
-Obejrzenie filmu, serialu. 
Jest wiele możliwości.  Często najprostsze czynności potrafią nam poprawić humor, zmotywować nas do działania.  Najczęściej nie zwracamy uwagi ile dana, prosta czynność nam daje radości. A właśnie najczęściej te właśnie proste rzeczy potrafią postawić nas na nogi. 
Więc zacznij zwracać uwagę na to co daje Ci radość!


'' Ludzie pod koniec życia najbardziej żałują tych rzeczy, których nie zrobili. ''


'' Tylko Ci wystarczająco szaleni, by myśleć, że są w stanie zmienić świat, są tymi którzy go naprawdę zmieniają. ''
'' Nasze przekonania są tak silne, że dosłownie przesłaniają nam możliwość dostrzegania rzeczywistości z innej perspektywy''
" Inteligencja jest tylko w części nabyta. Dużo zależy od środowiska i od tego, czy dbamy o to, żeby się rozwijać. "
'' Jedyne co można zrobić to zwiększyć swoją ekspozycję na szczęście. Częściej rozmawiać z innymi osobami. Częściej mówić ''tak''. Próbować nowych rzeczy i jeździć w nowe miejsca''
'' Życie jest za krótkie nie tylko na picie złego wina, ale też na prowadzenie błahych rozmów i wstydzenia się tego kim się w rzeczywistości jest. ''
Zdarza Ci się być pełnym energii? Być gotowym na wszystko? Rzadko się to zdarza, ale znasz to uczucie? Ta energia jest nieustannie z Tobą. Tylko trzeba ją uwolnić, wyjąć ją na światło dzienne. Jak? 
Przypomnij sobie, taki dzień, w którym byłeś pełny energii. Pomyśl co spowodowało, że się tak poczułeś. Co sprawiło, że wstałeś w dobrym humorze? 
Tak naprawdę każda rzecz, każda osoba może sprawić, ze nagle przepełni Cię pozytywna energia. Najważniejsze żeby dobrze ją wykorzystać. Kiedy czujesz się tak wspaniale możesz wszystko. 
Co może wywołać u nas taką reakcje? 
- Muzyka
- Ludzie
- Kąpiel
- Książka
- Film
- Cytat
- Uśmiech
- Ciastko
- Ruch
- Kolorowe ubranie
- Komplementy
- Zdjęcia
Jest tego naprawdę dużo!
Jakie są plusy bycia pełnym energii? Możesz nią zarazić innych! 
Spójrz! Świat jest piękny! Ludzie są niesamowici! Ludzie mogą nas tyle nauczyć, potrafią nas zaskoczyć. Człowiek potrafi wszystko, jeśli tylko tego chce. Kiedy chcesz coś zrobić, a się boisz, pomyśl, możesz spróbować... CZEMU NIE? Co Ci szkodzi? Co się może stać? 
SZUKAJ SZCZĘŚCIA! 
Nie bądź 'unikaczem'. Unikacze boją się konsekwencji, odrzucenia i kurczowo trzymają się bezpiecznych stron życia. Zrób coś fajnego!
Wybierz się na rower, pobiegaj, zadzwoń do przyjaciółki/przyjaciela, odśwież swoją playlistę, poczytaj. Każda z tych rzeczy może sprawić, że poczujesz się jeszcze lepiej. Weź się za siebie. 
Nigdy nie mów czas pokaże. Czas nigdy nie pokaże, czy będziesz szczęśliwy. By stać się szczęśliwym potrzeba czasu. A nie czekania aż ten czas coś zrobi. Czas nic nie zrobi. Czas może tylko utwierdzić Cię w tym, że jesteś beznadziejny. I to wszystko tylko dlatego, że ciągle stałeś w miejscu. Że nic nie zrobiłeś. Nawet mały krok, może zmienić całe twoje życie.

Jak to kiedyś powiedział mój przyjaciel :
''SZUKAJ ŹRÓDŁA PRZYJEMNOŚCI''





'' Najbardziej ograniczają mnie sposób myślenia i brak wiary we własne siły. A przecież nowe to zwykle początek wielkiej zmiany. ''
'' Chcesz pięknego życia? To zacznij od nowa, i od nowa i od nowa aż dostaniesz to o co chodzi. Rób to, czego najczęściej się boisz, a ludzie boją się dwóch rzeczy : zaczynania nowego i kończenia starego. Lawirują pomiędzy nimi, bo może samo wyjdzie. Zwykle nie wychodzi. ''
" Dopóki nie podjąłeś decyzji i jeszcze się wahasz to jednocześnie nie dajesz z siebie 100%.  Jesteś tym facetem, który na autostradzie jedzie lewym pasem 50 km/h i nie dość, że sam nie czerpie przyjemności z jazdy, to jeszcze wkurwia wszystkich dookoła. " 
1. Nie chcesz nic zmienić
2. Przeraża cię możliwość porażki
3. Odczuwasz strach przed sukcesem
4. Nie dbasz o higienę psychiki
5. Nie masz zaplecza potrzebnego do osiągnięcia sukcesu
6. Wierzysz w to, że wszystko się ułoży
7. Wierzysz w to, że masz jeszcze dużo czasu
8. Chcesz zmienić tylko mały fragment swojego życia
9. Oczekujesz, że zmienią ciebie okoliczności zewnętrzne
10. Nie wyciągasz wniosków
11. Nie chcesz zapłacić za zmianę.
'' I odwieczna prawda jest taka, że są osoby, których nie uszczęśliwi nawet gwiazdka z nieba, podczas gdy inne będą cieszyły się z patyka umazanego gównem. ''
Jesteś smutny? Cierpisz? Przestajesz sobie radzić i masz myśli rezygnacyjne? Jest ciężko? Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Jeśli chcesz być na szczycie, musisz cierpieć, takie jest życie. Pomimo bólu, pomimo przeszkód, trzeba iść z nadzieją. Co zyskują Ci, którzy się poddali? Spokój? Wręcz przeciwnie. Przez całe życie tego żałują. Co zyskują Ci, którzy mimo przeszkód dalej próbują? Oni zyskują najwięcej. W ciągu każdego kolejnego dnia prób, uśmiechają się! Odczuwają radość! Poznają nowych ludzi, spotykają rzeczy które wprawiają ich w zachwyt! Uczą się na błędach i sukcesach! Cieszą się z drobiazgów! I najważniejsze, nie stoją w miejscu. A Ty, siedząc w domu, zwijając się z bólu nie zyskasz nic! Bo nie masz siły wstać, bo nie masz szansy na rozwój! Tak naprawdę masz siłę. Ale nie chcesz jej zobaczyć! Nie chcesz jej dostrzec, bo wtedy będziesz musiał wstać! Nie zastanawiaj się nad tym! Po prostu wstań! Wyjdź! Nie rezygnuj z okazji. Nie zastanawiaj się czy masz zrobić kolejny krok.
Na świecie jest wiele ludzi którzy są podli, którzy nas ranią. Zadaj sobie pytanie : Czy warto poświęcać czas na osoby, które Cię ranią? Zostaw ich. To oni będą żałować, że stracili tak wspaniałą osobę. Uwierz w to, że poznasz lepszych ludzi. Takich którzy będą pomagali Ci wejść na szczyt a nie z niego schodzić. To Ty jesteś ten lepszy! To Ty zasługujesz na szczęściem, na spełnienie! Oni gówno potrafią, nie wiedzą co to jest prawdziwy ból. Tylko udają, kolorując swoje życie pudrem. Ty jesteś ten lepszy. Ty nie ukrywasz tego kim jesteś. Ty jesteś prawdziwy. Ty jesteś tym, który próbuje żyć, tym który się stara.
Zapominamy, że celem naszego istnienia jest wyrażanie siebie. Po prostu wstań i wyjdź z domu.





''Umrzemy i to czyni nas szczęściarzy. większość ludzi nigdy się nie narodzi. Osób, które mogłyby byc teraz na naszym miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na pustyni...''




''Nie jestem ideałem, nigdy nie starałam się nim być. Nie odczuwam takiej potrzeby. Popełniłam wiele błędów, nadal to robię, jestem tylko człowiekiem. Moim zadaniem jest popełnianie błędów i wyciąganie z nich lekcji.''

Pomimo tego, że ludzie wiedzą, że popełnianie błędów jest naszą naturą, starają się robić wszystko by błędu nie popełnić. Dlaczego? 
Myślisz, że jeśli popełnisz błąd to nie będziesz idealny? Po co chcesz być idealny? Na świecie nie ma ludzi idealnych. Są tylko ludzie którzy według nas są idealni, dla nas. A tak naprawdę nie są. 
Tylko ten, kto nic nie robi, nie błądzi. Jeśli dokądś zmierzamy, na pewno nie raz się potkniemy, czasem upadniemy. A wtedy mamy wybór : albo leżeć i bez końca rozpamiętywać, że nam nie wyszło, albo podnieść się i potraktować porażkę jako bolesną, ale cenną lekcję. Życie bez porażek nie jest możliwe.

Jeśli obwiniasz się za popełnienie błędu, to zrozum że wszyscy Ci już wybaczyli, wszyscy o tym zapomnieli. Tylko nie Ty. Zadaj sobie pytanie czy w ogóle chcesz sobie wybaczyć, czy chcesz o tym zapomnieć. 



''Spełniaj swoje marzenia!'' Słyszymy to tak często.. Co roku ktoś składa nam życzenia  urodzinowe mówiąc to standardowe życzenie. Czy w ciągu tego roku spełniłeś swoje marzenie? Czy chociaż próbowałeś? Czy w ogóle o tym myślałeś? Większość ludzi chce by jego marzenia się spełniły, ale nie robi nic by je realizować. Bo nie ma okazji, nie ma czasu, to jest niemożliwe, jestem na to za stary, nie stać mnie, nie chce zaczynać sam, powodów jest wiele. Ale dlaczego jest więcej powodów by zrezygnować z tego czego się pragnie, niż żeby to realizować? Dlaczego tak szybko się poddajemy? Widocznie nie zależy nam na tym tak bardzo. Jeśli chcesz osiągnąć cel, najpierw musisz go wyznaczyć. Musisz się nastawić na to, że osiągniesz go sam. To twoje marzenie, nie innych. Ty chcesz je spełnić nie inni. 
I najważniejsze, nie możesz się poddać. To nic, że to wymaga czasu, czas i tak upłynie.
Nie bój się spełniać swoich pragnień!




''Gdy byłem na studiach, byli tam ludzie o wiele inteligentniejsi ode mnie. Mieli średnie 5.0 , 4.0. Uczestniczyli w Ivy League, przyszli do Oakwood z najlepszych szkół średnich, ale większość z nich nie robi teraz tego co ja. Dlaczego? Bo rzecz nie tkwi w tym skąd pochodzisz, chodzi o serce. W pewnym momencie, znajdujesz się w miejscu, gdzie inteligencja to za mało. Musisz mieć serce. Dlatego właśnie budzę się codziennie o 2.00, o 2.30! Bo liczy na mnie moja matka, liczy na mnie moja siostra, mój syn i moja córka na mnie liczą! Mam w okół siebie świat, który codziennie się budzi i patrzy na mnie! Nie bądź tym, który rezygnuje już w szkole średniej. Nie bądź tym, który się poddaje, tym który śpi na ulicy. Przestań się błąkać po mieście bez celu, jakbyś go nie miał, zdobądź wykształcenie, o które się starasz. Przestań obawiać się napisania testu, nie bój się iść na studia, tylko dlatego, że twoja mamusia i tatuś nie poszli. ''Nie radze sobie z matematyką..'' Masz rację! Bo nigdy się jej naprawdę nie uczyłeś! ''Jestem słaby w pisaniu..'' Bo nigdy wcześniej nie pisałeś! Nie możesz zdać egzaminu pisemnego? Dostajesz korepetytora za korepetytorem, materiał za materiałem. Problem w tym, że nigdy wcześniej nie czułeś bólu! Jesteś słaby! To pokolenie ludzi słabych. Rezygnujecie dosłownie ze wszystkiego. Musisz dać z siebie wszystko co tylko możesz. Koniec z telewizją, koniec z imprezami, koniec z graniem. Jeśli masz średnią 4.0 to rzeczą, którą powinieneś się zająć jest nauka. I gdy dobrniesz do punktu, w którym naprawdę pragniesz sukcesu, tak jak pragniesz oddychać, wtedy właśnie zaczniesz zwyciężać. I jestem właśnie tu, by powiedzieć ci, że po pierwsze - większość was twierdzi, że pragnie sukcesu. Ale nie pragnie go naprawdę, po prostu miło by wam było, jakbyście zaczęli go odnosić... Wolicie imprezę od smaku zwycięstwa, nie pragniecie tego tak, jak chcecie być ''fajni''. Większość z was wybiera sen ponad sukces! Wolicie sobie pospać niż spełniać swoje marzenia! I teraz właśnie jestem tu po to, by ci powiedzieć : Jeśli chcesz osiągnąć prawdziwy sukces, musisz być w stanie zrezygnować ze snu. Więc mówisz, że chcesz tego jak pragniesz kolejnego oddechu? To czas na pokaz! To czas testu, nadszedł czas by się sprawdzić, by sprawdzić swoja wolę walki, swoją wytrzymałość, CZAS BY SPRAWDZIĆ CZY MASZ OD TEGO SERCE, CZAS BY SPRAWDZIĆ NA ILE CIĘ STAĆ. Jestem dokładnie tu, gdize chcę być, bo zrozumiałem, że muszę włożyć wszystko co mam w swe marzenia. Muszę tym oddychać, muszę się tym żywić, to ma być moim snem. I dopóki nie dotrzesz do tego punktu, to nigdy w życiu nie odniesiesz sukcesu. Ale gdy już tam będziesz, to gwarantuję ci, że świat będzie leżał u twych stóp. Pracuj ciężko, a zyskasz wszystko, czego tylko pragniesz.'' - Eric Thomas


"Zrób krok do tyłu. Cholera, spójrz na siebie. Jesteś człowiekiem. Jesteś piękna. JESTEŚ TAKI PIĘKNY. I możesz być kim chcesz. Możesz być wszystkim. Nie nienawidź kogoś tylko dlatego, że ktoś kiedyś złamał Ci serce, albo dlatego, że Twoi rodzice się rozchodzą, albo dlatego, że twój przyjaciel Cię zdradził, Twój ojciec Cię uderzył, dziecko na ulicy nazwało Cię grubym, brzydkim, głupim, nic nie wartym. NIE PRZEJMUJ SIĘ RZECZAMI, KTÓRYCH NIE MOŻESZ KONTROLOWAĆ. Płacz, kiedy potrzebujesz, potem odpuść, kiedy nadejdzie czas. nie skupiaj się na bolesnych wspomnieniach, tylko dlatego, że boisz się zapomnieć. PUŚĆ WOLNO, TO CO JEST PRZESZŁOŚCIĄ. Zapomnij, co nie jest warte pamiętania. Przestań brać rzeczy za oczywiste, pewne. Przestań brać życie za oczywiste, pewne. Żyj dla czegoś. ŻYJ DLA SIEBIE. Zakochuj się. Odkochuj się. Zakochuj się. Odkochuj się. RÓB TO W KÓŁKO, DO PÓKI NIE POZNASZ, JAK TO NA PRAWDĘ JEST KOCHAĆ KOGOŚ. Pytaj. Mów ludziom, co naprawdę czujesz. Śpij pod gwiazdami. Twórz. Wyobrażaj sobie.. Marz. Inspiruj. Dziel się rzeczami niesamowitymi. Poznawaj nowych ludzi. Rozweselaj innych. Dawaj innym powód do uśmiechu. PODĄŻAJ ZA MARZENIAMI. Żyj pełnią życia. PO PROSTU ŻYJ, CHOLERA. Zostaw w tyle wszystkie złe rzeczy i cholera żyj, I pewnego dnia, kiedy będziesz stary, spojrzysz  wstecz i nie będziesz żałował"





'' JAKI JEST SENS ŻYCIA NA TYM ŚWIECIE, JEŚLI NAWET NIE SPRÓBUJESZ ZROBIĆ CZEGOŚ NIESAMOWITEGO?''



Czy kiedykolwiek miałeś uczucie pustki? Miałeś poczucie, że nie ma tu dla ciebie miejsca? Tak, chyba każdy przynajmniej raz w życiu coś takiego poczuł. Czy to normalne? Czy możemy zrobić coś aby to uczucie nie powracało? Tak, możemy zrobić wszystko! Dlaczego nie moglibyśmy zrobić tego? Czy osoby które kochamy są w stanie sprawić byśmy poczuli, że na świecie jest dla nas miejsce? Czujemy się jakbyśmy nie byli ważni, jakbyśmy byli zbyt mało wartościowi. Bo jesteśmy niezauważalni, nie wyróżniamy się z tłumu, jesteśmy małą cząstką tego świata, która nikomu nie jest potrzebna. Jesteśmy zbyt mali dla świata. W momencie kiedy posiadamy kogoś kogo kochamy, a ten ktoś kocha nas, mamy poczucie, że musimy żyć. Czujemy się ważni i potrzebni. Bo przecież wiele znaczymy dla tych osób. Rodzina, przyjaciele, nasza druga połówka są dla nas osobami które uczą nas jak żyć. Pokazują co możemy zrobić z naszym życiem, motywują nas, wspierają, pomagają osiągać cele. Właśnie dzięki takim osobą czujemy potrzebę życia. 
Faktem jest, że jesteśmy tylko małymi ludzikami zapieprzającymi po wielkiej kuli ziemskiej, która w porównaniu z bezkresnym kosmosem jest niczym. Ale to nie zmienia faktu, że jesteśmy tu potrzebni. Tylko my decydujemy jak wygląda i będzie wyglądało nasze życie. My decydujemy jak będzie wyglądać nasza przyszłość i jakie zajmiemy miejsce na tym świecie. Jesteśmy panami swojego losu.



''UMRZEMY I TO CZYNI Z NAS SZCZĘŚCIARZY. WIĘKSZOŚĆ LUDZI NIGDY NIE UMRZE, PONIEWAŻ WIĘKSZOŚĆ LUDZI NIGDY SIĘ NIE NARODZI. OSÓB, KTÓRE MOGŁYBY BYĆ TERAZ NA TWOIM MIEJSCU, ALE W RZECZYWISTOŚCI NIGDY NIE PRZYJDĄ NA TEN ŚWIAT, JEST ZAPEWNE WIĘCEJ NIŻ ZIAREN PIASKU NA PUSTYNI.''